Gill Paul – „Zaginiona córka”


Jest lipiec 1918 roku. Rodzina Romanowów została właśnie przeniesiona do domu Ipatiewa w Jekaterynburgu. Ostatniego miejsca przetrzymywania. Nie mają pojęcia, że właśnie tam zostaną zamordowani. 

Historia ostatniego cara Rosji i tragiczny los jego rodziny, pomimo upływu stu lat, wciąż wzbudza ciekawość i prowokuje kolejne pytania, a wątpliwości, czy aby na pewno odnaleziono szczątki wszystkich siedmiu osób, nadal tworzą grunt podatny na snucie różnych wersji wydarzeń. I właśnie to autorka robi po raz kolejny. Tym razem jej główną bohaterką zostaje Maria. Trzecia córka Mikołaja II, wyobcowana pośród rodzeństwa, lecz przez wielu uważana za tę najpiękniejszą. 

Gdy Maria dociera do Jekaterynburga nie do końca zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, w odróżnieniu od jej rodziców i starszych sióstr. Przyzwyczajona do przyjaźni z towarzyszącymi im wszędzie oficerami i tutaj stara się nawiązać kontakt z pilnującymi rodziny strażnikami. Angażuje się w flirt, podchodząc do mężczyzn z ufnością i szczerością i nie zdając sobie sprawy, że od tego może zależeć jej życie.




Losy wielkiej księżnej to jeden plan czasowy. Na drugim trwają lata siedemdziesiąte. Val przez życie została zepchnięta do roli ofiary. Zrywając kontakt z despotycznym ojcem, wyszła za mąż za mężczyznę, który znęca się nad nią od lat. Pewnego dnia kontaktuje się z nią dom opieki, w którym przebywa jej ojciec – nie pamięta swojej rodziny, powtarza jedynie: Nie chciałem jej zabić. Chociaż Val postanawia to zignorować, słowa ojca nie mogą dać jej spokoju. Coraz wyraźniej czuje, że musi dowiedzieć się o co chodzi i co przed laty spowodowało, że jej matka zniknęła z jej życia. Jednocześnie nadchodzi pora, by skonfrontowała się w końcu z sytuacją, w której żyje. 

Gill Paul, opierając się na historycznych faktach, zaprasza nas do poznania jej własnej wersji wydarzeń co by było gdyby. I robi to absolutnie wiarygodnie. Chociaż znamy już wyniki wszystkich badań i chociaż wszystkie wątpliwości zdają się być rozwiane, bez trudu można by uwierzyć w to, co prezentuje nam autorka. Cała fabuła toczy się w sposób bardzo logiczny i nie sposób zarzucić Paul zbyt wybujałej wyobraźni. I co warto też tutaj zaznaczyć – oba wątki, z obu planów czasowych ciekawią tak samo. Nie mamy tutaj sytuacji, którą można spotkać w niektórych książkach konstruowanych w ten sposób, że jeden z nich jest o wiele lepszy. 

Wspomniałam już, że „Zaginiona córka” opiera się na faktach historyczny. Można by pomyśleć, że tylko w punkcie wyjściowym, ale nic bardziej mylnego. Autorka, przy okazji całkowicie autorskiej fabuły, prowadzi nas przez kolejne etapy zmian w Rosji. Widzimy życie tuż po I Wojnie Światowej, gdy władzę nadal sprawuje Lenin, widzimy społeczeństwo wciąg karmione propagandą, a jednocześnie opanowane przez strach, gdy rządzi Stalin. Widzimy życie ludzi w odciętym od świata, otoczonym przez Niemców Leningradzie w czasie II Wojny Światowej. Zarysowane zostają także losy rosyjskich obywateli, którzy uciekając z kraju kierowali się na wschód, do Chin, a ostatecznie między innymi do Australii. 

„Zaginiona córka” Gill Paul to książka, którą bardzo polecam. Jest świetna pod każdym względem – kreacji bohaterów, przedstawienia fabuły, prezentacji warstwy historycznej, a także języka. Odniosłam wrażenie, że styl autorki różni się tutaj w porównaniu z poprzednią powieścią związaną z Romanowami, czyli z „Sekretem Tatiany” (obie powieści tłumaczyła ta sama osoba). I mam poczucie, że sposób napisania doskonale pasował do tych właśnie bohaterów. Prostota i ufność Marii w jej podejściu do świata została również odzwierciedlona w tekście. 
To wszystko złożyło się na tytuł, który podobał mi się znacznie bardziej niż „Sekret Tatiany” i który na pewno na dłużej pozostanie w mojej pamięci. Krótko mówiąc – autorka bardzo dobrze wie jak opowiadać takie historie i bez wątpienia chciałabym, by opowiedziała mi kolejną.

Komentarze