Magdalena Witkiewicz – „Opowieść niewiernej"

autor: Magdalena Witkiewicz
tytuł: Opowieść niewiernej
wydanie: Świat Książki 2014
liczba stron: 224

fot. gulinka


Zdrada zawsze była dla mnie czymś złym, haniebnym i obrzydliwym. Czymś, co rujnuje związek, zabija miłość, niszczy marzenia, daje ogromne poczucie niesmaku. Myślałam, że cudzołożnicy zawsze gorzko żałują swoich czynów, spuszczają oczy i gęsto się tłumaczą, pragnąc przebaczenia.

Tak rozpoczyna się Opowieść niewiernej. Większość z nas pewnie mogłaby podpisać się pod powyższym cytatem. A ilu z nas życie pokazało, że czasami wszystko układa się zupełnie inaczej i zaskoczyło nas samych... nami samymi?

Główną bohaterką powieści jest Ewa. Żona faceta, który zdawał się być idealnym kandydatem na męża. Zdawał, bo rzeczywistość szybko przestała być obrazem szczęścia. Ewa początkowo próbowała ratować małżeństwo, jednak nie przyniosło to żadnych efektów. W końcu w jej otoczeniu pojawiło się dwóch mężczyzn z jej przeszłości, a ona... zdradziła swojego męża.

Co zaskakujące nic z tego co właśnie powiedziałam nie jest spojlerem. Już na samym początku książki dowiadujemy się o zdradzie i w dalszych partiach narrator, czyli Ewa, stara nam się przedstawić kolejne zdarzenia począwszy od oświadczyn Maćka po zdradę i wydarzenia następujące później. Za spojler można by uznać chyba jedynie samo zakończenie, chociaż spojler przewidywalny.

Książka całkiem przyjemna i lekka do przeczytania spokojnie w jeden dzień, choć nie porywająca. Zdecydowanie przegrywa porównaniu z „Zamkiem z piasku” tej samem autorki. Temat mający spory potencjał na książkę bardzo emocjonalną i chociaż trochę psychologiczną, wydaje mi się lekko zmarnowany. Dodatkowo pierwsza osoba bardzo nachalna i w moim przypadku męcząca.

Osobom szukającym prostej i lekkiej opowieści, by odpocząć od cięższych pozycji polecam, tym bardziej wymagającym raczej niekoniecznie.  

Komentarze

  1. Raz na jakiś czas lubię przeczytać taką lekturę, jednak nie jest to jakiś "must read":)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją w planach, leży od dawna na półce:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz