Radosław Romaniuk – „One. Kobiety, które kochały pisarzy”


tytuł: One. Kobiety, które kochały pisarzy
autor: Radosław Romaniuk
wydanie: Wilk&Król Oficyna Wydawnicza 2014
liczba stron: 301

fot.: gulinka


Kiedy tylko zauważyłam tę książkę na jednej z półek księgarni od razu wiedziałam, że musi być moja. I tak też się stało, chociaż musiała potem trochę poczekać, żebym mogła jej poświęcić odpowiednią porcję czasu.

Nadieżda Mandelsztam, Anna Iwaszkiewiczowa, Zofia Tołstojowa i Maria Kasprowiczowa. Cztery kobiety, cztery historie. Cztery różne historie. Przepełnione na przemian to ogromną miłością, fascynacją, trudami dnia codziennego, poświęceniem, zmaganiem z chorobą...

Radosław Romaniuk, literaturoznawca, prowadzi nas w świat dla nas zazwyczaj niedostępny. Przedstawia nam sylwetki tych, które spędziły życie u boku podziwianych przez nas autorów. Widzimy codzienne życie osób, niejednokrotnie uważanych przez nas za mistrzów. Ale przede wszystkim widzimy rolę ich żon, które są nie tylko „zwykłymi” towarzyszkami ich życia, ale nie raz mają duży wpływ na powstające dzieła, na ich redakcję, wydanie, na ich zachowanie dla kolejnych pokoleń.

Jest to książka z całą pewnością warta przeczytania. Przygotowana bardzo rzetelnie – często pojawiają się cytaty z wypowiedzi i zapisków, a historia Zofii Tołstojowej została prawie w całości zbudowana z fragmentów dzienników kilku osób.
Pokazano nam niezwykłych ludzi, w sytuacjach jak najbardziej zwyczajnych, zmagających się z problemami, które mogą być bliskie również każdej, innej osobie.

fot.: gulinka

Ja zostałam oczarowana. Zawsze chłonę każde wspomnienia o życiu pisarzy, o ich sposobie pracy, relacjach prywatnych. Ale przede wszystkim zostałam tutaj ujęta historią Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów. Z bardzo prostego powodu – dwudziestolecie, Skamandryci pojawiający się gdzieś w tle... To zdecydowanie było do przewidzenia :)
Jednak trzeba pamiętać, że nie jest to książka dla każdego. Ktoś, kto w ogóle nie jest zainteresowany takimi rejonami tematycznymi, z całą pewnością po kilku stronach ze znudzeniem odłoży książkę.



Komentarze