autor: Remigiusz Mróz
tytuł: Kasacja
wydanie: Czwarta strona 2015
liczba stron: 496
Miałam ten tekst napisać już dawno, ale nastał okres: nie mogę napisać ani zdania, no i cóż... Dodatkowo świadomość, że już tyle o Mrozie napisano i niejedną recenzję przeczytałam wcale nie ułatwia. A teraz dołożyłam sobie jeszcze sama i... przeczytałam „Zaginięcie”. I jak ja mam teraz zapomnieć, że to czytałam i wrócić do „Kasacji”?! No jak?
Spróbujmy...
„Kasacja” była takim moim małym powrotem do kryminałów, a jednocześnie pierwszą książką Remigiusza Mroza jaką przeczytałam. Praktycznie na każdym książkowym blogu można przeczytać zachwyty odnośnie twórczości tego autora, więc w końcu sięgnęłam i ja. Przeczytałam i nie rozczarowałam się.
Fabuła „Kasacji” skupia się wokół dwójki prawników: Kordiana Oryńskiego, który świeżo po studiach jako aplikant dołącza do prestiżowej kancelarii Żelazny&McVay, oraz Joanny Chyłki, jego patronki, doświadczonej i zdeterminowanej, by wygrać każdą sprawę. Kordian vel Zordon nie ma przed sobą prostego zadania – musi odnaleźć się w środowisku, które bardziej przypomina ogromną korporację niż kancelarię prawną, czego z całą pewnością nie ułatwia specyficzna patronka i sprawa z artykułu 148 (czyt. zabójstwo). Jednak mimo zupełnej odmienności charakterów i upodobań postaci Zordona i Chyłki świetnie ze sobą współgrają, tworząc duet, którego po prostu nie można nie uwielbiać.
Oskarżonym, którego sprawę prawnicy prowadzą jest Piotr Langer. Oskarżony o morderstwo dwóch osób – miał ich najpierw brutalnie zamordować, a później spędzić z ich ciałami 10 dni w jednym mieszkaniu. Jednak czy było tak naprawdę? Tego nie wie nikt. Ani Chyłka z Zordonem, ani czytelnik. A sam Langer nie ma zamiaru powiedzieć na temat ani słowa.
Jedyne co jest pewne to, to, że nic tutaj najprawdopodobniej nie będzie oczywiste. Raz po raz następują zwroty akcji, zdające się pozornie coś rozjaśniać, tylko że... zakończeniem i tak Mróz zaskoczy każdego.
„Kasacja” jest napisana prosto i lekko. Niesamowicie wciąga i gdyby nie studia najpewniej przeczytałabym ją szybciej niż tamte kilka dni. Kilka dni, które z chęcią bym powtórzyła.
„Kasacja” Mroza to naprawdę dobra rozrywka, która pozwoli zupełnie zapomnieć i otaczających nas sprawach i wciągnie w świat kancelarii prawnej, sal sądowych i intryg, które pojawiają się tam, gdzie się ich nie spodziewamy. Tym, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać twórczości Mroza bardzo, bardzo polecam! Na pewno się nie zawiedziecie i tak jak ja nie będziecie mogli doczekać się, by sięgnąć po kolejny tom, a gdy skończycie „Zaginięcie”, by w końcu pojawił się jeszcze kolejny...
Muszę coś przeczytać od Mroza, bo aż mi głupio, kiedy tak wszyscy już coś czytali od niego, kiedy ja nie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie