Sebastian Mila, Leszek Milewski – „Sebastian Mila. Autobiografia”

Mając starszego brata, nie sposób uniknąć sportu w domu. Do jednej dyscypliny podchodziłam początkowo z niechęcią i dystansem, inne przyjmowałam od razu. Piłka nożna należała akurat do tych, które zawsze były mi bliskie, choć będąc rocznikiem ‘93, najjaśniej pamiętam dopiero nasze Euro 2012. Mistrzostwa Świata 2002 są zasnute gęstą mgłą, a te z 2006 roku w sprowadzają się do jednego jasnego wspomnienia – czerwonej kartki Zinédine’a Zidane’a. Nie zmienia to jednak faktu, że w mojej świadomości Sebastian Mila znajdował się jeszcze przed golem w meczu z Niemcami.




Publikacja „Sebastian Mila. Autobiografia” autorstwa Sebastiana Mili i Leszka Milewskiego od samego pojawienia się w zapowiedziach przykuła moją uwagę (taki tytuł znajduje się na stronie wydawcy – na okładce podtytułu „autobiografia” brak, tak samo jak Sebastiana Mili jako autora, chyba, żeby tytuł interpretować podwójnie…). Kibicując kadrze narodowej, śledząc doniesienia na temat jej piłkarzy, nie sposób przejść obojętniej obok tej książki. Autobiografia byłego reprezentanta Polski zaczyna się z wysokiego C – od historycznego spotkania z Niemcami w 2014 roku i gola na 2:0, by później przeprowadzić nas od urodzenia małego Sebastiana do momentu, gdy zasiadł w telewizyjnym studiu jako ekspert. 

Kariera piłkarska Sebastiana Mili z całą pewnością nie jest znana w szczegółach każdemu kibicowi. Nie każdy śledził początkującego piłkarza w II, czy I lidze. Nie każdy pewnie wie, że strzelił gola Manchesterowi City. Ba, pewnie nawet nie każdy wie o tytułach zdobytych w reprezentacjach młodzieżowych. Autobiografia daje nam możliwość poznania relacji z pierwszej ręki z tych i z wielu innych momentów życia piłkarskiego. Towarzyszymy małemu Sebastianowi, gdy idzie na swoje pierwszy testy, gdy jest uczniem Szkoły Mistrzostwa Sportowego, a w końcu gdy jako nastolatek zaczyna grać zawodowo i zostaje reprezentantem kraju. Towarzyszymy mu w próbie rozpoczęcia kariery na zachodzie i w powrocie do Polski, który dla wielu byłby porażką, u Sebastiana jednak rozpoczyna chyba najlepszy okres w jego sportowej karierze. Lecz ta książka to nie tylko sport. Mila opowiada nam o swoich relacjach z siostrą i rodzicami, o żonie i córce, o przyjaźniach zawiązanych na murawie i w szatniach, o najważniejszych trenerach w życiu. Tak jak jest naprawdę, tak i w tym tytule życie prywatne przeplata się ze sportowym, tworząc spójną całość. 

Jeden z rozdziałów nosi tytuł „Jeden z wielu” i odnosi się do czasu w Szkole Mistrzostwa Sportowego, ale kiedy spojrzy się już całościowo na karierę Sebastiana Mili, można go odnieść i do niej. Mila miał momenty, gdy jaśniał tak jak w z Dyskobolią Groclin w Manchesterze, jak na Stadionie Narodowym, ale chociaż osiągnął wiele sukcesów, nie była to spektakularna kariera, robiąca na wszystkich wrażenie. Ale historia Sebastiana jest pozbawiona nie tylko spektakularności, ale też skandali. Czy przez to jest mniej ciekawa? Bynajmniej. Myślę, że tym bardziej wartościowa, pokazująca, że w świecie piłki nożnej można zachować normalność. Pokazująca też marzącym o grze na stadionach świata, że nigdy nie należy tracić nadziei, nawet trafiając na peryferie zachodnich lig, ani przejmować się tym, że według wielu robi się krok w tył, bo akurat w tym przypadku to może być bardzo dobra decyzja. 

Książka „Sebastian Mila” została napisana w pierwszej osobie i tak naprawdę nie wiadomo ile jest wkładu samego Sebastiana, że tekst wygląda właśnie tak – niestety brakuje tutaj wstępu, czy posłowia. Jakkolwiek jednak by nie było, trzeba tej publikacji oddać, że czyta się ją naprawdę dobrze. Napisana w pierwszej osobie jest raczej opowieścią w luźnej atmosferze, niż suchym przedstawieniem faktów. Nie zawsze znajdziemy tutaj literacki język, ale zdecydowanie pasuje to do jej konwencji. Tekst został podzielony na rozdziały tematycznie – osobno są początki Sebastiana, osobno każdy ważniejszy klub w karierze, osobno reprezentacja, itd. Znajdziemy tutaj również rozdziały poświęcone ważnym osobom w życiu i karierze Mili – Piotra Wieszczyckiego i trenera Ryszarda Tarasiewicza. Nie zawsze jest to układ chronologiczny, ale po chwilowej niepewności można szybko bez większego problemu się odnaleźć. Ponad to książka została uzupełniona wywiadami z Piotrem Wieszczyckim oraz siostrą i rodzicami Sebastiana.




„Sebastian Mila” to z całą pewnością publikacja godna polecenia. Myślę, że każdy zainteresowany karierą i życiem Mili, znajdzie tutaj wiele ciekawych wątków. Czytając tę książkę, nie miałam poczucia, że jeszcze czegoś zabrakło, że chciałabym o czymś dowiedzieć się więcej, jak to często się zdarza. Tutaj dawka informacji została wyważona w punkt. Ale to może być ciekawy tytuł nie tylko dla fanów piłkarza, lecz i dla tych, którzy po prostu interesują się piłką nożną i jej środowiskiem. 


Tekst powstał dla portalu Lubimyczytać.pl [klik]

Komentarze