Greg King i Sue Woolmans – „Zabić arcyksięcia”

Każdy wie, że wybuch I Wojny Światowej w 1914 roku był skutkiem zamachu na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w Sarajewie. Ale czy wiemy kim dokładnie był Franciszek Ferdynand? Jaki był jego status na cesarskim dworze? I kim była jego żona? 




Franciszek Ferdynand był bratankiem panującego w Austro-Węgrzech cesarza. Od tronu oddzielał go ojciec oraz przede wszystkim Rudolf, młody syn Franciszka Józefa. Dlatego nikt nie brał pod uwagę, że Franciszek Ferdynand, mógłby kiedyś zostać władcą, nikt go do tego przygotowywał. Nie potrafił być, jak na Habsburga przystało, po prostu miły i sympatyczny. Powszechnie uznawano go za człowieka nieokrzesanego, o gwałtownym charakterze. Niewielu miał zwolenników, którzy doceniali jego inteligencję oraz plany reformy państwa. 
Kiedy nagle Rudolf popełnił samobójstwo, wszystko się zmieniło. Z dnia na dzień okazało się, że to właśnie Franciszek Ferdynand prędzej czy później zasiądzie na tronie. Franciszek Józef, przywiązany do tradycji, uwięziony w etykiecie i konwenansach, musiał zaakceptować fakt, że kiedyś zastąpi go nielubiany bratanek, w którym widział zagrożenie dla kraju, mając go za liberała. 

Sytuacja Franciszka Ferdynanda skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy... się zakochał. Jego wybranką była Zofia Chotek, pochodząca z rodu, który nie był uznawany za godny ślubu z Habsburgiem. Nikt nie chciał słyszeć o tym związku. A jednak Franciszek Ferdynand dopiął swego. Zawarł morganatyczne małżeństwo, będące początkiem pasma udręk nie kończącego się nawet po śmierci. Na każdym kroku upokarzano Zofię, nie tracąc żadnej okazji, by przypomnieć o jej niższym statusie. 

Greg King i Sue Woolmans w „Zabić arcyksięcia” przedstawiają Franciszka Ferdynanda nie jako zwykłego polityka, następcę tronu, ale przede wszystkim jako pełnowymiarowego człowieka. Człowieka, dla którego rodzina była najważniejsza, który kochał i który bał się. 

Arcyksiążę czując paraliżujący strach robił wszystko, by wymigać się od podróży na Bałkany w 1914 roku, a gdy to się nie udało i dzień wyjazdu zbliżał się nieubłaganie, wydał wszystkie potrzebne dyspozycje, by jego dokumenty od razu trafiły w ręce Karola, jego bratanka, który był następny w kolejce do tronu. Obawy Franciszka Ferdynanda się sprawdziły – zginął wraz z żoną w Sarajewie, w czasie podróży, do której go zmuszono. 
Książka dokładnie przedstawia każdą chwilę z wyjazdu do Bośni. Opisuje również „organizację” tej podróży. Wiele tam faktów mówiących samych za siebie, ale nie brak też niejasności, których już nikt nie rozwikła. Jedno jest pewne – Franciszek Ferdynand zginął, bo w Dniu Świętego Wita znalazł się wśród Serbów postulujących walkę o Wielką Serbię, dla których był uosobieniem znienawidzonych Habsburgów i znienawidzonej Austrii. 

„Zabić arcyksięcia” nie powinno Was odstraszać tym, że jest książką historyczną. Nie znajdziecie w niej suchego języka, którym wyliczane są tylko kolejne fakty i daty. Historia Franciszka Ferdynanda została opisana barwnie i żywo, a autorzy nie raz nie stronią od języka poetyckiego. Greg King i Sue Woolmans wśród zagadnień politycznych dotyczących nie tylko Wiednia, przedstawiają zwykłe życie arcyksięcia, jakie wiódł z żoną i dziećmi. Nie przerywają też opowieści w momencie śmierci następcy tronu, ale skupiają się również na dalszym życiu dzieci, które było pełne nieszczęść i absurdów. 

Gorąco polecam Wam tę pozycję, bo data wybuchu I Wojny Światowej to nie wszystko. Warto poznać historię człowieka, którego śmierć została w Wiedniu przyjęta z ulgą. Który według niektórych mógł ocalić Austro-Węgry, a tymczasem jego zamordowanie spowodowało, że Europa pogrążyła się w wojnie.

Komentarze