Książkowe miłości i rozczarowania 2017 roku

Najlepsze książki:

1.Włodzimierz Odojewski – „Wyspa ocalenia” – co tu dużo mówić – doskonałość. Zawsze mówię, że cykl podolski powinien znać każdy. Styl jakim posługiwał się Odojewski jest trudny, to prawda, ale to jest po postu mistrzostwo.






2. Kristin Hannah – „Słowik” – wszystko chyba powiedziałam już w recenzji – książka wojenna, której udało się mnie nie rozczarować, i która zmusiła mnie do łez, a to nie zdarza się często.

3. Anthony Doerr – „Światło, którego nie widać” – sama historia może nie wciągnęła mnie aż tak jak „Słowik”, ale za to autor zupełnie oczarował mnie stylem pisania. To była czysta przyjemność.

4. Piotr Głuchowski, Marcin Górka – „Karbala” – książka doskonale przedstawia całe wojny „stworzonej” w Iraku, mówi o historii państwa, religii muzułmańskiej, a opowiadając o polskich misjach „stabilizacyjnych” sięga również po te informacje, których nie podawało się do wiadomości publicznej, o których nawet żołnierz nie mówił żołnierzowi...

5. Remigiusz Mróz – „Inwigilacja” – o tej pozycji też dużo było w recenzji – w moim prywatnym rankingu przebiła „Rewizję” i najdoskonalej przedstawia relację Zordona i Chyłki.




Największe rozczarowania:

1. Katarzyna Michalak – „Czerwień jarzębin” – pierwszy tom serii oceniłam znacznie wyżej dzięki pojawiającej się tematyce historycznej, natomiast tutaj... był już zbyt wysoki poziom nieprawdopodobieństwa. A na dodatek nie udało mi się związać z bohaterami.

2. Lisa Jackson – „Nie chcesz wiedzieć” – thriller, którego żaden z wątków nie wciągnął mnie zbytnio, a większość rzeczy wydawała mi się bardzo na siłę. Nawet nieco inny styl pisania nie uratował sytuacji.

3. Natalia Sońska – „Obudź się, Kopciuszku” – książka, której podstawą jest wątek romansowy, który... zupełnie mnie nie przekonał. Zbyt wiele przeszkód nie jet dobre, ale zbytnia prostota również nie. Więcej w recenzji.

4. Remigiusz Mróz – „Parabellum. Horyzont zdarzeń” – bardzo lubię tematykę wojenną i po wcześniejszej lekturze Mroza, dziejącej się w przeszłości, podeszłam do tego tytułu z dużą rezerwą. I cóż... Uwielbiam styl autora w połączeniu z Chyłką, czy Fortem, ale tutaj powodował, że pomimo zdarzeń miałam poczucie, że czytam książkę, nie historyczną, wojenną, a... przygodową.
Ps. Jestem inna, mojego serca Leitner nie podbił tak bardzo jak innych ;D

5. Dorota Gąsiorowska – „Primabalerina” – teoretycznie nie byłoby źle, gdybym tylko polubiła któregoś bohatera... Albo uwierzyła w przedstawiane nam uczucie. W dodatku miałam problem, by uwierzyć w piękno i szczęście na Ukrainie. Nie wiem czy to wina za mało przekonujących opisów, czy raczej syndrom studenta filologii polskiej, który czytał artykuł Mari Janion „Cień i róża Ukrainy”, a chwilę wcześniej w dodatku skończył „Dziewczynę z daleka” gdzie istotna jest Litwa...

Komentarze

  1. Mnie również bardzo podobała się "Inwigilacja" i z tego powodu nie mogę się zdobyć na sięgnięcie po "Oskarżenie" - słyszałam mnóśtwo niepochlebnych recenzji na temat tej części. :<
    Pozdrawiam!
    Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania egzemplarz książki pt. “Cinder”!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, "Oskarżenie" nie było najlepsze. Niektóre rozwiązania po jakie Mróz sięgnął... Chociaż z drugiej strony, czytałam dużo znacznie słabszych książek.
      Pozdrawiam! :)

      Usuń

Prześlij komentarz